Opis
Kiedy ziarno jest odpowiednio twarde, a słoma nabiera właściwego odcienia, należy już tylko nasłuchiwać głosu przepiórki, by rozpocząć zażynki.
Dary natury zostały oddane człowiekowi. A dlaczego by nie wziąć więcej, bardziej, dosadniej? Porwać, wyrwać, wniknąć, zaszczepić, dodać, spryskać tablicą Mendelejewa, spulchnić, zmutować, zmodyfikować genetycznie, posmarować woskiem dla blichtru.
Czy pomidor nie stał się przypadkiem postmidorem?
A jeśli sprawy zajdą za daleko, pójdźmy jeszcze krok dalej- dodajmy, zamieńmy, ulepmy, jak umiemy najlepiej, wykreujmy neowoce wyposażeni w dalece posunięte chemiczno-syfrowo-plastikowe protezy.
A gdy żniwa dobiegną końca, pozostanie ślad w pamięci i absurdalny plastikowy surogat.
Zbliża się jesień, praca dobiega końca. Każdy zmęczony niecierpliwie wyczekuje daty, gdy dzień zrówna się z nocą. Można już wyczyścić kosy i sierpy i zgodnie z tradycją zwieńczyć czas zbiorów wspólnym wieńcem. Pora świętować dożynki!